Pages in topic:   < [1 2 3 4 5] >
Narodowy test z języka polskiego
Thread poster: Joanna Wachowiak-Finlaison
Lucyna Długołęcka
Lucyna Długołęcka  Identity Verified
Poland
Local time: 20:43
English to Polish
+ ...
In memoriam
To tylko dowodzi... cd. Apr 22, 2009

To tylko dowodzi, że doznając przykrości od dziecka, próbujecie się wobec niego zdystansować. To nie Wasz kochany synuś / kochana córeczka coś zepsuła/zniszczyła, lecz jakiś "przedmiot" zwany dzieckiem. A wyobraźcie sobie, że są rodzice, którzy na okrągło mówią o swoich pociechach per dziecko, bo inaczej jakby nie potrafią!
Są też małżonkowie (np. moi rodzice), którzy nie mówią do siebie po imieniu, lecz per "ojciec" i "mama".


 
M.A.B.
M.A.B.
Poland
Local time: 20:43
English to Polish
+ ...
Oj na poważnie się zrobiło... Apr 22, 2009

Lucyna Długołęcka wrote:

To tylko dowodzi, że doznając przykrości od dziecka, próbujecie się wobec niego zdystansować. To nie Wasz kochany synuś / kochana córeczka coś zepsuła/zniszczyła, lecz jakiś "przedmiot" zwany dzieckiem. A wyobraźcie sobie, że są rodzice, którzy na okrągło mówią o swoich pociechach per dziecko, bo inaczej jakby nie potrafią!
Są też małżonkowie (np. moi rodzice), którzy nie mówią do siebie po imieniu, lecz per "ojciec" i "mama".


No cóż, ja nie czuję się odpowiedzialny za to, że w języku polskim "dziecko" jest rodzaju nijakiego, jak nie przymierzając kurczę czy cielę (z materii ożywionej biorąc). Trudno mówić "ten dziecko" jakoś.
Do przedszkola również prowadzi się "dziecko" raczej, niż "syna" czy "córkę".

A co do ojciec/mama, dobrze że nie mamuśka

Pozdr.
MB


 
maciejm
maciejm  Identity Verified
Poland
Local time: 20:43
English to Polish
+ ...
Dziecię Apr 22, 2009

Lucyna Długołęcka wrote:
A wyobraźcie sobie, że są rodzice, którzy na okrągło mówią o swoich pociechach per dziecko, bo inaczej jakby nie potrafią!


Mam kolegę, który mówi o swoich (dorosłych) synach "Moje dziecię". I wcale nie mówi tego żartobliwie

M


 
Iwona Szymaniak
Iwona Szymaniak  Identity Verified
Poland
Local time: 20:43
Member
English to Polish
+ ...
SITE LOCALIZER
Udało się Apr 22, 2009

Córka (dziecko płci żeńskiej) kazało powyłączać (powyłonczać) wszystko i zmienić przeglądarkę. Zrobiłam to, co mi całkiem podmiotowe w mym całym życiu dziecko kazało i test wreszcie ruszył.

Wynik dostałam od razu. 37 i 92,5%.

Dziwny test.


Pozdrawiam,

I.


 
Lucyna Długołęcka
Lucyna Długołęcka  Identity Verified
Poland
Local time: 20:43
English to Polish
+ ...
In memoriam
Nie o rodzaj chodzi Apr 22, 2009

Maciej B. wrote:

Lucyna Długołęcka wrote:

To tylko dowodzi, że doznając przykrości od dziecka, próbujecie się wobec niego zdystansować. To nie Wasz kochany synuś / kochana córeczka coś zepsuła/zniszczyła, lecz jakiś "przedmiot" zwany dzieckiem. A wyobraźcie sobie, że są rodzice, którzy na okrągło mówią o swoich pociechach per dziecko, bo inaczej jakby nie potrafią!
Są też małżonkowie (np. moi rodzice), którzy nie mówią do siebie po imieniu, lecz per "ojciec" i "mama".


No cóż, ja nie czuję się odpowiedzialny za to, że w języku polskim "dziecko" jest rodzaju nijakiego, jak nie przymierzając kurczę czy cielę (z materii ożywionej biorąc). Trudno mówić "ten dziecko" jakoś.
Do przedszkola również prowadzi się "dziecko" raczej, niż "syna" czy "córkę".

A co do ojciec/mama, dobrze że nie mamuśka

Pozdr.
MB


Chyba zostałam niezbyt dobrze zrozumiana. Nie ma nic złego w rodzaju gramatycznym dziecka, ani w samym słowie "dziecko". Przy okazji deliberacji lingwistycznych chciałam zwrócić uwagę na zjawisko psychologiczne. Bo przypomniało mi się w związku z błędami, jakie niektórzy popełniają ("go" zamiast "je").
Więc może inaczej: mając teraz pewną świadomość zjawiska, jakie opisałam, spróbujcie zwracać uwagę, jak w różnych sytuacjach rodzice mówią o swoim dziecku, i spróbujcie powiązać zaobserwowane strategie z osobowością rodziców
Sorry za offtop i poważny ton

PS. Pewna analogia: niektórzy zamiast "mąż" czy "żona" mówią "stary", "stara"


 
Jerzy Czopik
Jerzy Czopik  Identity Verified
Germany
Local time: 20:43
Member (2003)
Polish to German
+ ...
To tylko dowodzi... cd. do cd. Apr 22, 2009

Lucyna Długołęcka wrote:

To tylko dowodzi, że doznając przykrości od dziecka, próbujecie się wobec niego zdystansować. To nie Wasz kochany synuś / kochana córeczka coś zepsuła/zniszczyła, lecz jakiś "przedmiot" zwany dzieckiem. A wyobraźcie sobie, że są rodzice, którzy na okrągło mówią o swoich pociechach per dziecko, bo inaczej jakby nie potrafią!
Są też małżonkowie (np. moi rodzice), którzy nie mówią do siebie po imieniu, lecz per "ojciec" i "mama".


Z kolei to dowodzi, że dzieci nie masz. Mówiąc "dziecko" rodzice mają na myśli coś bezrodzajowego, stojącego powyżej wszelakich dóbr materialnych i duchowych, o jakich kiedykolwiek byliby w stanie pomyśleć. Gdy wśród znajomych lub rodziny opiwiadają o "naszym (moim) dziecku", to z reguły robią to z dumą. Fakt, że dziecko lingwistycznie rzecz biorąc nijakiego rodzaju być się zdaje, ale znasz moje podejście do lingwistyki... Wobec tego w nosie mam tę dzieckową rodzajowść i dumnym z dziecka mojego (obecny wiek: lat 22, miesiąców 4, dniów 9, godzinów 8, minutów 45 w chwili pisania nieniejszych wypocin).

A apropos ojcamatki, przed wojną się do rzeczonych Pani Matko Panie Ojcze mówiło, pewnie czasem nawet jednym tchem. Nie wiem dokładnie, bom nie zaznał. A teraz coponiektóry po imieniu rezczonym mówi... To z rodzajowością i uprzedmioceniem nic wspólnego nie ma.
Zresztą z tymi rodzajami i przedmiotowościami różnie bywa. Komputer męski rodzaj niby ma, ale nie zawsze przedmiotowo o nim mówię, bo traktuję go albo jako zabawkę (więc żeńsko), albo jako przyjaciela (więc męsko, jak należy), albo jak paskudne blaszane pudło (czyli nijakowo - i wtedy biada mu, bo skłonny byłbym nawet przez okno go/ono/to wyrzucić).

Edit, bom jeszcze jednego ważnego zapomniał:
Fakt, że żona do męża mówi "twoje dziecko to czy tamto" też nie wynika z urzeczowienia rzeczonego dziecka, lecz razcje z chęci wykazania, że winy za tę wychowaczą klapę, której wynikiem jest krytykowane zachowanie wspólnego dziecka, bynajmniej nie ponosi wypowiadająca te słowa

[Edited at 2009-04-22 20:24 GMT]


 
Lucyna Długołęcka
Lucyna Długołęcka  Identity Verified
Poland
Local time: 20:43
English to Polish
+ ...
In memoriam
Nie o to mi chodziło Apr 22, 2009

Fakt, że żona do męża mówi "twoje dziecko to czy tamto" też nie wynika z urzeczowienia rzeczonego dziecka, lecz razcje z chęci wykazania, że winy za tę wychowaczą klapę, której wynikiem jest krytykowane zachowanie wspólnego dziecka, bynajmniej nie ponosi wypowiadająca te słowa


Nie o taki przypadek mi chodziło, lecz o taki, gdzie np. matka przez 15 minut opowiada przyjaciółce o swoim dziecku i w ogóle nie wspomina jego imienia, lecz mówi o nim tylko per dziecko. Jakich używa zaimków osobowych i względnych, nie ma tu znaczenia.

Np. Dziecko było wczoraj cały dzień niegrzeczne. W przedszkolu rozrabiało, w domu strasznie uparte. Jutro pójdę z dzieckiem do lekarza. Myślisz, że temu dziecku coś dolega? W sobotę przyjdzie po nie babcia. itd. itd.

To prawda, nie mam dzieci, ale pedagogika, psychologia dziecka i postawy rodziców nie są mi obce




[Zmieniono 2009-04-22 20:39 GMT]


 
lim0nka
lim0nka  Identity Verified
United Kingdom
Local time: 19:43
English to Polish
ciekawe wywody późną nocą Apr 22, 2009

Ja o swojej córce/dziecku/potomku mówię czasem "mój dzieć" albo "maluch". Hm...

A do męża mówię po imieniu tylko wtedy, kiedy mnie wkurzy. Choć imię ma ładne.
No i co z tego? On też rzadko zwraca się do mnie po imieniu.


 
Agnieszka Hayward (X)
Agnieszka Hayward (X)
Poland
Local time: 20:43
German to Polish
+ ...
Narodowy (?!) test z języka polskiego Apr 22, 2009

Moim skromnym zdaniem test jest niemiarodajny z przyczyn wspomnianych już wyżej przez Szanowne Koleżeństwo. A już poprawność/ niepoprawność/ dopuszczalność - to jakaś pomyłka. Czy aby to naprawdę miał to być test narodowy? A może narodowy dla wybranych?

Dziękujemy za udział w Narodowym Teście z Języka Polskiego. Na 40 punktów zdobyłaś (zdobyłeś): 31, czyli 77.5%

Kurka, jakoś z dumy nie puchnę...
See more
Moim skromnym zdaniem test jest niemiarodajny z przyczyn wspomnianych już wyżej przez Szanowne Koleżeństwo. A już poprawność/ niepoprawność/ dopuszczalność - to jakaś pomyłka. Czy aby to naprawdę miał to być test narodowy? A może narodowy dla wybranych?

Dziękujemy za udział w Narodowym Teście z Języka Polskiego. Na 40 punktów zdobyłaś (zdobyłeś): 31, czyli 77.5%

Kurka, jakoś z dumy nie puchnę

Bez bicia się przyznam, że ostatnio popełniłam także bliższe spotkanie z testem gimnazjalnym z "predyspozycji językowych". Mniej więcej tak samo miarodajny, jak ten, o którym mowa w tym wątku. Z jakichś przyczyn był skonstruowany jak klasyczny test na inteligencję, niekoniecznie akurat w dziedzinie językowej.

W temacie "po imieniu"... Rety! Ja nawet do siebie samej się po nazwisku zwracam! To już chyba horror czystej wody, nie?

I tym optymistycznym
wracam w objęcia lektury niejęzykowej
Agnieszka
Collapse


 
GingerR
GingerR  Identity Verified
Local time: 20:43
English to Polish
+ ...
imiona, języki, narody :-) Apr 22, 2009

tygru wrote:

W temacie "po imieniu"... Rety! Ja nawet do siebie samej się po nazwisku zwracam! To już chyba horror czystej wody, nie?



Zwracasz się do siebie "po panieńsku" czy "po odmężowsku"?

Natomiast wracając do adremu... ja również potraktowałam ten test jako chwilę przerwy w innych zajęciach, formę zabawy (z) językiem ojczystym. Może i test jest niemiarodajny, nieadekwatny, nie... itp, ale chętnie dowiem się jakie błędy popełniłam i w jakich okolicznościach powinnam czujność swą wzmóc!


 
Iwona Szymaniak
Iwona Szymaniak  Identity Verified
Poland
Local time: 20:43
Member
English to Polish
+ ...
SITE LOCALIZER
Dobrze Cię zrozumiałam Apr 23, 2009

Lucyna Długołęcka wrote:

Np. Dziecko było wczoraj cały dzień niegrzeczne. W przedszkolu rozrabiało, w domu strasznie uparte. Jutro pójdę z dzieckiem do lekarza. Myślisz, że temu dziecku coś dolega? W sobotę przyjdzie po nie babcia. itd. itd.



Lucynko, ja dobrze zrozumiałam Twoje intencje. Tak sobie zażartowałam.

Nie zetknęłam się nigdy z osobą, która by trajlowała o swoim dziecku tak beznamiętnie i bezosobowo przez kilkanaście minut.

A poważnie, Jurku, myślę, że nie powinieneś mówić, że słowa Lucyny świadczą o tym, że ona nie ma dzieci.
To nie jest argument merytoryczny w dyskusji tylko wycieczka osobista. Argument ad personam.

Kilka dni temu owoż dziecko moje płci żeńskiej prowadziło dyskusję z pewnym francuskim profesorem z okazji wydania w języku polskim czwartej edycji historii literatury europejskiej ( to taki projekt europejski, bardziej polityczny niż kulturowy, gdzie są wzmianki o pisarzach z Turcji i Azerbajdżanu także) i zapytało, dlaczego nie ma tam ani słowa o literaturze jidysz.
Pan profesor najpierw dowodził, że nie ma wybitnych pisarzy tego języka, następnie, że brak jest specjalistów w tej dziedzinie. Potem argumentował, że oni zrezygnowali z Corneille'a na rzecz pewnego wybitnego holenderskiego pisarza, choć nazwiska jego nie pamiętał, a Hiszpanie domagali się pominięcia Katalończyków, bo zaraz Baskowie będą chcieli się znaleźć w tej publikacji. Znaczy nie idzie wszystkiego pomieścić.

Kiedy dziecko "odargumentowywało" merytorycznie, to powiedział jej, że mówi jak uciążliwa (nieco dosadniej) dziennikarka.
I to też był argument poniżej pasa, ad personam.

Tak się dyskusji nie prowadzi.


Aga, ja myślałam, że Ty mówisz do siebie tygru.

Jerzy??????????
Co to znaczy? Komputer jak zabawka jest u Ciebie rodzaju żeńskiego? Dlaczego mój jest wtedy męskiego?

Również potraktowałam ten test jak przerywnik w bieżących zajęciach i szybciutko w nim coś klikałam. Ciekawa jestem jednak wyników i podobnie jak Ginger, zaostrzę swoją czujność w przyszłości.


Pozdrawiam wszystkich,

Iwonka


 
Jerzy Czopik
Jerzy Czopik  Identity Verified
Germany
Local time: 20:43
Member (2003)
Polish to German
+ ...
Przecież nie miało być ad personam... Apr 23, 2009

Ja nie jestem specem od polityczności, a już na pewno nie od psychologii.
Uwaga o dzieciów niebyciu miała w zasadzie zwrócić uwagę na różnicę w podejściu do rzeczonych przez Lucynę jako takowych nieposiadającą (tu wychodzi następny językowy nonsens: dzieci się posiadać czy mieć nie może, w najlepszym wypadku mamy je wypożyczone na określony czas bez prawa zwrotu) a osobnikem piszącym, u którego dziece
... See more
Ja nie jestem specem od polityczności, a już na pewno nie od psychologii.
Uwaga o dzieciów niebyciu miała w zasadzie zwrócić uwagę na różnicę w podejściu do rzeczonych przez Lucynę jako takowych nieposiadającą (tu wychodzi następny językowy nonsens: dzieci się posiadać czy mieć nie może, w najlepszym wypadku mamy je wypożyczone na określony czas bez prawa zwrotu) a osobnikem piszącym, u którego dziecek śtuk jeden obecny. I tyle. Sorry za wycieczki osobiste, jeżeli zostało to tak odebrane.
Collapse


 
Agnieszka Hayward (X)
Agnieszka Hayward (X)
Poland
Local time: 20:43
German to Polish
+ ...
@ GingerR Apr 23, 2009

GingerR wrote:


Zwracasz się do siebie "po panieńsku" czy "po odmężowsku"?




Po panieńsku, tak z przekory


 
maciejm
maciejm  Identity Verified
Poland
Local time: 20:43
English to Polish
+ ...
Mój Apr 23, 2009

Lucyna Długołęcka wrote:


PS. Pewna analogia: niektórzy zamiast "mąż" czy "żona" mówią "stary", "stara"



A co powiesz w takim razie o znanej mi osobie z wyższym wykształceniem (magisterium z dwóch filologii), której IQ wynosi z pewnością grubo powyżej 80, która o swoim mężu (lekarzu) mówi "Mój" - nie "Mój mąż", tylko właśnie: "Mój, mówił, że woli pojechać do Bartka pociągiem, nie samochodem". Ów Bartek (imie zmienione oczywiście), to jeden z jej (i jej męża) trzech dorosłych synów, o których zawsze ta pani mówi po imieniu, niezależnie od tego, czy rozmówca ich zna, czy nie, co też jest IMHO denerwującą cechą. Nie wiem tylko, jak jej mąż mówi o niej, bo znam go tylko z widzenia. Może "Moja"?

Jeżeli chodzi o "Musiałem/-am zaprowadzić dziecko do przedszkola i dlatego spóźniłem/-am się", to nie razi mnie ta forma brakiem ciepła, ale sam powiedziałbym (kilkanaście lat temu), "Musiałem zaprowadzić syna do przedszkola....", albo "Musiałem zaprowadzić Eryka do przedszkola..." - tej drugiej formy użyłbym, o ile rozmówca znałby mego syna.

Po zastanowieniu się doszedłem do wniosku, że forma "Musiałem/-am zaprowadzić dziecko do przedszkola..." jednak wydałaby mi się dziwna, gdyby tak powiedział mężczyzna, ale to już temat na inne rozważania.

M


 
Lucyna Długołęcka
Lucyna Długołęcka  Identity Verified
Poland
Local time: 20:43
English to Polish
+ ...
In memoriam
Mój Apr 23, 2009

Na temat "Mojego" nie będę się wypowiadać autorytatywnie, trudno oceniać kogoś, gdy się go nie zna, ale przyznaję, że takie zjawiska socjo-psycho-lingwistyczne interesują mnie.

Miałam jedną koleżankę, która długo była ze swoim partnerem bez ślubu i czasem mówiła o nim per "Mój" (nie "mój narzeczony" czy "mój partner", bo oni żyli jak typowe małżeństwo). Czasem jednak, "z pewną taką nieśmiałością" mówiła "mój mąż".

To, co łączy str
... See more
Na temat "Mojego" nie będę się wypowiadać autorytatywnie, trudno oceniać kogoś, gdy się go nie zna, ale przyznaję, że takie zjawiska socjo-psycho-lingwistyczne interesują mnie.

Miałam jedną koleżankę, która długo była ze swoim partnerem bez ślubu i czasem mówiła o nim per "Mój" (nie "mój narzeczony" czy "mój partner", bo oni żyli jak typowe małżeństwo). Czasem jednak, "z pewną taką nieśmiałością" mówiła "mój mąż".

To, co łączy strategie posługiwania się podmiotami "dziecko", "stara", "ojciec" itp. to unikanie wymieniania imienia. Co ciekawe, niektórzy boją się wypowiadać imię Boga, a są i tacy (Żydzi głównie), którzy nie piszą "Bóg", lecz "B-g".

Może więc chodzi o jakiś lęk? Jakieś nieuświadomione opory przed nazywaniem rzeczy i osób właściwym mianem? Bo te kwestie chyba nie podlegają modzie?

Zaznaczam ponownie, że nie chodzi mi o przypadki, gdy ktoś dla urozmaicenia czy z innego powodu czasem mówi o kimś w taki czy inny sposób, chodzi mi o utrwalony zwyczaj danej osoby, jak w przypadku znajomego/ej Macieja M.

[Zmieniono 2009-04-23 10:42 GMT]

[Zmieniono 2009-04-23 10:43 GMT]
Collapse


 
Pages in topic:   < [1 2 3 4 5] >


To report site rules violations or get help, contact a site moderator:

Moderator(s) of this forum
Monika Jakacka Márquez[Call to this topic]

You can also contact site staff by submitting a support request »

Narodowy test z języka polskiego






Trados Business Manager Lite
Create customer quotes and invoices from within Trados Studio

Trados Business Manager Lite helps to simplify and speed up some of the daily tasks, such as invoicing and reporting, associated with running your freelance translation business.

More info »
Anycount & Translation Office 3000
Translation Office 3000

Translation Office 3000 is an advanced accounting tool for freelance translators and small agencies. TO3000 easily and seamlessly integrates with the business life of professional freelance translators.

More info »